Przejdź do głównej zawartości

Bo czasem warto dobrze pachnieć

Dzień Ponurego rozpoczął się o absurdalnej porze i Ponury już wie, że wstawanie o 4:15 nigdy nie będzie jego hobby. Ponury nie miał wyjścia i taka nieludzka pora była koniecznością, gdyż Ponurego zaproszono na rozmowę kwalifikacyjną w Większym-Mieście i Ponury musiał wyglądać. Jako, że Ponury specjalnie przytomny nie był, nikogo z samym Ponurym nie zadziwi fakt, iż pomylił on żel pod prysznic z szamponem do włosów i użył tych dwóch substancji na odwrót, co wydłużyło jego pobyt w łazience o co najmniej kwadrans. Właściwie umyty i osuszony Ponury z zaskoczeniem odebrał informację, że Filigranowa już nie śpi i że czeka ich wyprawa do Dużego-Marketu-Na-T w celu nabycia Poprawiaczy-Urody dla Filigranowej oraz że mleko się skończyło. Oboje zagęścili więc czynności i bez większych przygód dotarli na miejsce, gdzie Filigranowa nabyła Poprawiacze-Urody a Ponury zapomniał o mleku. Powrót do willi odbył się bez przeszkód i oboje przystąpili do realizacji Planu Dnia, czyli Filigranowa piękniała a Ponury prasował swoją bieluteńką koszulę. Następnie Filigranowa pojechała do pracy a Ponury wbił się w rzeczoną koszulę, garnitur, którego już szczerze nienawidzi i fachowo zawiązał sobie krawat. Odbębniwszy estetykę postaci Ponury postanowił spryskać sie jeszcze Magicznymi-Perfumami-Dla-Mężczyzn, które swego czasu poleciła mu Wszechwiedząca, podkreślając, iż ten francuski produkt pobudza zmysły Kobiet i coś-tam-jakoś-tam aktywuje libido. Ponury sprawdził, co to jest i jak działa libido i szelmowsko się uśmiechał aplikując sobie ów produkt we właściwe miejsca.
W Większym-Mieście Ponury odbębnił konieczność wypełnienia ośmiuset formularzy, chwile pokonwersował z Panią-Od-Rekrutacji, która wizualnie spełniała wszystkie wymagania Ponurego i pokłusował na rozmowę do Bardzo-Dynamicznej-Firmy-Elektronicznej. Ponieważ Ponury ubiegał się o stanowisko wymagające pewnych umiejętności został on przekazany w celu przetestowania czy się nadaje, Specjalistce-Od-Technologii. I teraz uwaga. Ponury kilka takich tesów już w swoim życiu przechodził i wie, że testowanemu daje się zadanie i zostawia samego by owo zadanie wykonać. Nie dzisiaj. Ponury lutował a Specjalistka-Od-Technologii stała cały czas przy Ponurym, prowadząc z nim konwersację na Niezwykle-Istotne-Tematy, jak na przykład czy Ponury ma tu rodzinę? Albo czy Ponury miógłby nauczyć Specjalistkę-Od-Technologii jak się wymawia jego imię? I czy Ponury wie, że mówi bez charakterystycznego akcentu? Oczywiście, estetyka wizualna Specjalistki-Od-Technologii odpowiadała Ponuremu, więc chętnie odpowiadał i w ogóle zachowywał się jak nie on. Widząc wyraźne ożywienie Ponurego, któremu nawet ręce się zbytnio nie trzęsły, Specjalistka-Od-Technologii podeszła jeszcze bliżej, prawie dotykając ramienia Ponurego. Coś Ponuremu mówi, że w innych okolicznościach przyrody pozwoliłby Specjalistce-Od-Technologii nawet na więcej, niż tylko dotyk ramienia. Choć Ponury jest mało lotny, taki jakby kiwi z domieszką pingwina, choć ma zdecydowanie zbyt krótka szyję by robić za strusia, to szybciutko pojął, że to zadziałała magia zapachu, bo przecież nie morda czy elokwencja Ponurego. Po zakończonym teście Ponury odbył rozmowę ze swoim Przyszłym-Szefem, który skomplementował zakres doświadczenia Ponurego (w swoim CV Ponury nie zmyślał, to co tam ma napisane potrafi robić naprawdę) i że jeśli chodzi o niego, to on Ponurego chce. W sensie że w swoim zespole. I żeby Ponuty poczekał na opinię Specjalistki-Od-Technologii, bo jednak lutowanie w standardzie IPC-610-A klasa 3 jest w Bardzo-Dynamicznej-Firmie-Elektronicznej wymagane. Opinia na temat umiejętności Ponurego została wydana. Ponury zaczyna we wtorek. O ile wcześniej nie zostanie rozszarpany przez Filigranową. Bo tak.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ponury, jesteś gbur!

Apartament Ponurego, godzina 06:45 czasu lokalnego. Ponury niespełna dwie godziny wcześniej trafił do łóżka i natychmiast zapadł w sen. Komórka energicznym pitupitupitupiiiitupiiiiiiii! wyrwała Ponurego z płytkiego snu, wprowadzając go w nastrój zdecydowanie nieprzyjazny. Znaczący-Projekt nieubłaganie zbliża się do daty Wielkiej-Premiery, takiej z błyskami fleszy, wywiadami w prasie lokalnej i wzmiance w Dodatku do Kwartalnego-Okólnika-Gminnego-Koła-Druciarzy. Sprawa jest zatem poważna i Ponury zaczyna odczuwać Presję. Owa Presja sprawia, że Ponury poświęca każdą Chwilę-Wolną-Od-Spania Znaczącemu-Projektowi i kiedy w stanie skrajnego zmęczenia trafia do łóżka, zazwyczaj są to wczesne godziny poranne Następnego-Dnia. Ponury, po klasycznej Inwokacji-Do-Pogańskich-Bogów zwyczajowo wygłoszonej w Barbarzyńskim-Języku, odebrał. - Halooo? Ponury? Słuchaj, bo ja mam taką sprawę - radośnie obwieścił kobiecy głos. - Twój numer dostałam od Takiego-Jednego, który powiedział że się na tym znasz i j...

Dramatu obsada czyli krótko o tym, co tu się będzie wyrabiało

Główną postacią tego dzieła literackiego jest Ponury. Ponury, jak sama nazwa własna wskazuje, uśmiecha się raczej niechętnie i rzadko. Oprócz tego Ponury jest słusznego wzrostu, jeszcze słuszniejszej wagi, jest typowym nerdem i koneserem metalowej muzyki. Ponury jest egocentrykiem i narcyzem, choć czasami udaje mu się nabrać trochę szerszej perspektywy. Dzieci lubi, najlepiej z rusztu, podane z piwem i musztardą. Charakter Ponurego i jego zamiłowanie do nadużywania sarkazmu sprawiają, że towarzysko jest on osobnikiem trudnym do wytrzymania. Choć jest parę osób, które Ponurego znosi - pewnie przegrały jakiś zakład... Ponury jest starym stażem i wiekiem emigrantem, który z pewnym niedowierzaniem patrzy na emigrantów młodszych i ich roszczeniowe postawy. Acha, wszystkie wydarzenia, których opis tu się pojawi - zaistniały naprawdę. Ponury tylko nadał im swojego specyficznego postrzegania. Innemi osobami, które dosyć znacząco wpłynęły na już i tak skrzywiony światopogląd Ponurego są: Fili...

By zdążyć się choć pożegnać...

- Ponury, jest kiepsko... chciałbym pogadać i w miarę możliwości wcześniej niż później... Dasz radę? - głos Kumpla-Z-Dawnych-Lat brzmiał słabo i jakby z oddali. - Jasne, lot mam jutro i koło południa będę na Starych-Śmieciach - odpowiedział Ponury siląc się lekki i pogodny nastrój. Coś się nie zgadzało, coś cholernie nie pasowało w tym proszącym tonie po drugiej stronie słuchawki. - Widzimy się tam, gdzie zawsze czy wolisz inną miejscówkę? Jakie wziąć napoje? - dopytywał Ponury, usilnie maskując chęć dowiedzenia się wszystkiego przez telefon. Teraz. Natychmiast. - Niczego nie przynoś, wpadnij do mnie do domu i pogadamy - odpowiedział Kumpel-Z-Dawnych-Lat. - Do jutra, stary - mruknął Ponury rozglądając się za paczką fajek i swoją wysłużoną zippo. Z ogniem i fajkami w łapie Ponury wbił się w skórę i wyszedl przed dom zapalić. - W co się tu gra? Bo śmierdzi mi to jak cholera... - pomyślał zaciągając się głęboko. - Dobra, kończyć peta i wyro. Pobudka wczesnym świtem - mentalnie rozkazał so...