Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

Łasicowa

Ponury zdjął słuchawki z uszu i wzorem wystraszonego królika-albinosa najpierw kilka razy pociągnął nosem, z miernym skutkiem spróbował poruszyć uszami a na koniec rozejrzał się po apartamancie. Niestety, przykry dźwięk dobiegający spod koca na tym trzeszczącym wciąż meblu nie pozostawiał watpliwości - ktoś koniecznie próbował się do Ponurego dodzwonić, całkowicie ignorując fakt, że skoro Ponury nie odbiera, to może jest zajęty. Od paru tygodni Ponury faktycznie jest dosyć mocno zajęty i jak narazie jedynym wymiernym skutkiem tej zajętości jest przeraźliwe niewyspanie. Ponury nawet w swój najradośniejszy dzień jest - delikatnie mówiąc - ciężki w obsłudze a w stanie niewyspania normalna komunikacja i międzyludzkie interakcje zostają wyparte przez Zgryźliwość, Gburowatość i Stężony-Sarkazm. Ponury, świadom swego stanu oganiczył komunikację z resztą ludzkości do niezbędnego minimum, robiąc wyjątek dla Garstki-Wybranych. Telefon nie przestawał dzwonić i Ponury, zmuszony do reakcji ze zwykł

Oświadczyny

Piituu-piituu-piitu! Piituu-piituu-piitu! Piituu-piituu-piitu! - radosne pitolenie komórki wyrwało Ponurego ze stanu głębokieo skupienia wymiesznego z narastającą frustracją. Ponury, który w ramach pozbywania się złego samopoczucia rozebrał na części swój główny komputer, wyczyścił elegancko obudowę i poskładał wszystko razem a następnie poddał odnowioną maszynę testom obciążeniowym i wydajnościowym; w momencie rozpitolenia się telefonu próbował zrozumieć, dlaczego delta temperatur przy pełnym obciązeniu procesora jest tak niska i brak konstruktywnych wniosków niezwykle frustrował jego już wystarczająco zszarganą psychikę. Ta nieskomplikowana w swej strukturze melodyjka była najidiotyczniejszym i najbardziej irytującym dźwiekiem, w jaki producent był uprzejmy wyposażyć telefon Ponurego i oznaczał ni mniej ni więcej, jak to że dzwoniącym jest Mareczek. Ponury, któremu pare razy zdarzyło się odebrać niechciany telefon wyłącznie przez lenistwo, bo dane dzwoniącego bądź sam numer zawsze je

Niedobór miejsc suchych

Ponury wrócił z pracy przemoczony, głodny, spocony i zły jak osa. Stan przemoczenia Ponury załatwił sobie sam, mianowicie wiedziony szczerą niechęcią do zwykłej, najkrótszej drogi powrotnej do willi, która w jego porach powrotnych była mocno obciążona ruchem kołowym i pieszym z dodatkiem świętych krów, znaczy Madek-S-Bombelkamy, pojechał na około. W geograficznych obszarach bytowania Ponurego od kilku dni występuje dość często zjawisko atmosferyczne zwane opadami deszczu, które choć nie jest zbyt intensywne czy długotrwałe to jednak częste i zostawia rozliczne pamiątki po sobie. Czyli kałuże, niektóre całkiem spore. Ponury, który dzień w pracy mógł zaliczyć tylko do średnio udanch i mocno irytujących z ulgą opuścił Dynamiczną-Firmę-Elektroniczną i zmuszając Kojota do rozwijania prędkości samobójczych w czasie kilku minut osiągnął okolice Parku-Nad-Rzeką. Ponury zwolnił nieco, całkiem słusznie uznając, że załzawione od pędu i owadów oczy nieco zmiejszają jego bezpieczeństwo a ryzyko wys

Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą. Albo i nie

Ponury z pewnym wysiłkiem oderwał przekrwione oczy od monitora komputera, którego obraz mocno odbiegał od znanych współczesnemu człowiekowi definicji koła i kwadratu. I losowo mrugał radośnie oślepiającą bielą by ułamek sekundy później pokryć się nieprzeniknioną, matową czernią i znienacka powrócić do wyświetlania obrazu kontrolnego w stylu psychodelicznym. - Od tej dyskoteki epilepsji dostanę - mruknął pólgłosem pełnym niezadowolenia i wyciągnął rekę po otrzymane od Mareczka i przytargane w pocie czoła czeskie Lekarstwo-Na-Chandrę. Lekko ciepławe ale Ponuremu to zbytnio nie wadziło. Zegar ścienny w duecie z kalendarzem stanowczo wskazywali na to, że niedziela rozpoczęła się już dawno temu i Ponury powinien uznać się za pokonanego lub zrezygnować z trzeciego monitora. Kilka łyków Lekarstwa-Na-Chandrę orzeźwiło obwody Ponurego, który po raz kolejny wykonał Zabieg-Techniczny-Numer-5 polegający na wyłączeniu komputera, odłączenia wszystkich kabli i podrapania się po brodzie/głowie/tyłku/k